Ciekawe

Dla Ciebie Polsko ...

11.11.2010r.

 W święto Niepodległości – 11 XI 2010 r. – w naszym kościele o godz. 8.30 odbyła się Uroczysta Eucharystia, w czasie której zebrani modlili się, dziękując Bogu przez przyczynę Matki Najświętszej za dar Ojczyzny. Dziękowali Bogu za tych wszystkich, którzy w sztafecie pokoleń, swoją pracą, cierpieniem i ofiarą życia tworzyli to dziedzictwo, któremu na imię Polska. Po zakończonej Mszy św. i odśpiewaniu pieśni – Boże coś Polskę, zebrani przemieścili się za pocztami sztandarowymi Jednostek OSP Godowa Górna i Godowa Dolna oraz pocztem sztandarowym Zespołu Szkół im. Jana Pawła II w Godowej na plac przy kościelny, gdzie 9 maja 2010 r. został posadzony „Dąb Katyński” oraz został ustawiony obelisk. Po odśpiewaniu Hymnu narodowego została odsłonięta i poświęcona tablica dla uhonorowania „Ofiar Golgoty Wschodu” oraz Posterunkowego Wojciecha Krochmala, który został zamordowany przez NKWD w Kalininie strzałem w tył głowy w 1940 r. Odsłonięcia tablicy dokonała Pani Danuta Urbanik, z d. Matłosz, która przez 7 lat przebywała na zesłaniu na Syberii. Na zakończenie ks. Proboszcz podziękował wszystkim za udział w uroczystości oraz tym, którzy przyczynili się do upamiętnienia „katyńczyka” rodaka.
  Wyrazy szczególnego podziękowania kieruje się dla Pana Piotra Szopy z Godowej za zgromadzony materiał źródłowy dotyczący sylwetki godowianina Posterunkowego Wojciecha Krochmala.



SEKTY WYZWANIA-ZAGROŻENIA

Problem zachowań sekciarskich jawi się nam w tym momencie nie tylko jako problem wyłącznie religijny, lecz także jako problem społeczny, psycholo­giczny i edukacyjny, Możemy sobie bowiem wyobrazić dowolną grupę religij­ną, terapeutyczną, komercyjną, czy edukacyjną, która stosuje metody sekciarskie w realizacji swoich celów.

  W dobie rozwijającego się dzisiaj liberalizmu i relatywizacji prawdy przy­tłacza nas chaos informacyjny. Mamy wolność słowa i każdy może mówić co zechce nie bacząc na często groźne tego konsekwencje. Media: prasa, radio, telewizja zalewają nas mnóstwem informacji. Na każdym kroku spotykamy się z reklamą. W tym chaosie nie zastanawiamy czy coś jest prawdą, czy nie. Czę­sto rzeczy ważne i prawdziwe przechodzą nam mimo uszu, bo nie potrafiły się przebić poprzez gąszcz informacji. Rzeczywistości nieprawdziwe natomiast potrafią nami zawładnąć, ponieważ znajdują do nas drogę poprzez sferę emo­cjonalną, uczuciową.

  Grupą najwrażliwszą i najbardziej narażoną na zniewalające działanie sekty jest młodzież. Głównie’ ci, którzy nie mają oparcia, są bezrobotni, pochodzą z rodzin nieustabilizowanych, rozbitych, ale i tych bogatych i porządnych, w których rodzice zamiast ciepła rodzinnego i dyscypliny oferują dziecku pie­niądze i wolność. Są w tej grupie ci, których -jak wspomniałem wyżej – potrzeb duchowych nie zaspokaja nasze katolickie duszpasterstwo. Sekty przyciągają jednak także ludzi dorosłych, rozwijają swoją działalność w środowiskach do­brze sytuowanych i wysoko wykształconych rodzin. Prowadzą działalność agi­tacyjną na uniwersytetach poprzez zdawałoby się niegroźne wykłady i kursy np. działalność Akademickiego Stowarzyszenia Urzeczywistniania Wartości Uni­wersalnych (CARP) – przybudówki sekty Moona.  

   Niezwykle pomocne w wer­bowaniu stają się trudności w kontaktach z przedstawicielami kleru lub też nieuregulowana sytuacja małżeńska. Należy tutaj zaznaczyć, że bardzo mało ludzi wstępuje do sekty z niskich pobudek. Być może, najważniejszym zarzu­tem, jaki można uczynić sektom, jest to, że często nadużywają dobrych intencji i pragnień osób zagubionych i odczuwających pustkę duchową. W istocie naj­większe sukcesy osiągają one wtedy, gdy społeczeństwo lub Kościół nie potra­fią na owe dobre intencje i pragnienia odpowiedzieć.

  Myślę, że jest to jedno z wielu pól, może i najważniejsze, do prowadze­nia ewangelizacji. Warto zwrócić uwagę, że ewangelizacja to w głównej mierze odpowiedź ludziom zagubionym i odczuwającym pustkę duchową na ich pragnienia. Do tych ludzi należy wyjść i ubiec tych, którzy chcą ofiarować im bardzo prostą receptę na życie i w konsekwencji sprowadzić ich na ma­nowce.                        

O. Grzegorz Kluz OP